31 grudnia 2011 roku odbyło się walne zgromadzenie w babickiej Spółce Wodnej.
Zebranie otworzył Prezes Gminnej Spółki Wodnej BABICE - Wiesław Skalski, który przedstawił sprawozdanie za poprzedni rok. Przedstawiono również opinię Komisji Rewizyjnej. Dokumenty dostępne są na stronach:
http://www.babice-stare.waw.pl/woda.php
http://www.babice-stare.waw.pl/woda.php?op=1&go=12
Najwazniejszą i budzącą najwięcej emocji częscią zebrania była dyskusja z udziałem mieszkanców, przedstawicieli spóki wodnej, gminy, powiatu. Ubiegły rok oraz tegoroczne pierwsze roztopy pokazały, jak wielkim problem jest woda na naszym terenie. Nasz system melioracyjny, budowany w latach świetności PRL-u i po macoszemu traktowany przez wiele kolejnych lat nie jest w stanie sprostać obecnym wyzwaniom. Na tle powiatu jesteśmy gminą przodujacą w utrzymaniu urządzeń melioracyjnych, jednak wbrew pozorom wcale nam nie pomaga. Nasze rowy stykają się z rowami gmin ościennych, a tam ... niewykoszone, nieodmulone, często wrecz zdewastowane i zarośniete drzewami. Woda w górę nie popłynie, zostaje więc na naszym terenie. W br. w związku z masowymi zalaniami Starostwo Powiatowe podjęło się roli koordynatora spotkań i działań na terenie wszystkich gmin powiatu. Może dzięki temu uda się sprawniej przeprowadzić konserwację rowów. Bardzo dużym problemem jest ściągalność składek. I tu dyskusja zwykle nabiera charakteru bardzo emocjonalnego. Bo trudno się dziwić, że właściciele zalanych wodą posesji żądają natychmiastowego podjęcia działań grożąc zaprzestaniem płacenia składek (lub nie spłaceniem istniejącego zadłużenia). Tymczasem spółka wodna jako instytucja non-profit wykonuje działania w takim zakresie na jakie pozwalają pieniądze składkowe i dotacje gminne. W tym przypadku nie jest to zapłata za wykonaną usługę a opłacenie obowiązkowej składki wynikającej z faktu przynależności do spółki (posiadania urzadzeń melioracyjnych na swoim gruncie). Nie można więc porównywać "usług" spóki wodnej z usługami dostawców telekomunikacyjnych, gazu czy prądu, gdzie za brak usługi należy się zwrot pieniędzy. Tu na problem sciągania skłądek nakłada się drugi: aktualnośc baz danych. W ubiegłym roku latem do części mieszkanców zostały wysłane powiadomienia o długu, który jak się oakzało nie istniał. Wynikało to właśnie z niezaktualizowanej na czas informacji (księgowej). Wiele decyzji o wymiarze składki jest adresowanych do osób, które juz nie żyją lub przepisały ziemię na członków rodziny. Zdarza się, że adresy dostepne spółce to dawne adresy warszawskie osób, które się już sprowadziły na teren naszej gminy. Doprowadzenie bazy adresowej do ładu jest sprawą pilną, ale wymaga pomocy ze strony samych mieszkanców. Można się obrażać, że skoro USC ma akt zgonu właściciela działki, to spółka powinna sama dojść do tego, że decyzję powinna wystawić na kogoś innego. Ale można również przyjść lub zadzwonić i taki fakt zgłosić. Spółka Wodna choć ma w nazwie "gminna" nie jest jeszcze jednym referatem urzędu gminy i nie ma prawa wglądu do akt USC. Im szybciej zostaną "wyprostowane" wszystkie sprawy adresowe i związane z istniającym lub błędnie przypisywanym zadłużeniem, tym szybciej i łatwiej można będzie prowadzić prace odwodnieniowe. Szczególnie ważne jest, aby zgłosiły sie osoby, które otrzymały informację o nie istniejącym zadłużeniu. Sprawę tę trzeba wyjaśnić, bo: 1. wpłacone pieniądze gdzieś musiały trafić i trzeba sprawdzić gdzie 2. informacja sumaryczna o zadłużeniach na podstawie której szacowane są potencjalne wpływy spółki jest zafałszowana.
Nasze postulaty odnośnie działania Spółki:
1. Skierowanie przez Urząd Gminy stażysty do pomocy w zaktualizowaniu bazy danych
2. Powołanie zespołu składającego się z przedstawicieli Spółki, Urzędu Gminy, sołtysów wsi szczególnie narażonych na zalewnie oraz zarządców dróg (rowy przydrożne) w celu opracowania kompleksowego,
spójnego planu odwodnienia terenu gminy.
3. Obecność przedstawiciela Spółki na zebraniach wiejskich w celu poinformowania o postępach prowadzonych prac i zgłoszonych awariach oraz podjęcia próby zwiększenia sciągalności składek.
4. Zamieszczenie planu pracy na stronie www Spóki wraz z aktualizowanymi informacjami o postępach prac.
Niestety,wszędzie jest dokładnie tak samo.Ludzie przyzwyczaili się,że przyjda ludzie z robot publicznych i wszystko zrobią ale te czasy juz się skończyły i mozna zrobic tyle ile ma sie kasy ze skladek bo i dotacje coraz bardziej cieniutkie,chyba że czas wyborów to więcej sypną urzędnicy ale na to tez trzeba miec wlasny wklad co najmniej 50%.A może lepiej odwrócić sytuację gdy ktoś żąda wykonania pracy za te 15zł skladki i wykonać pracę fachowo a ,przedstawic fakture za wykonana pracę np,1500zł i zażadac zapłaty.Przecież skladka czlonkowska działa jak skladka ubezpieczeniowa OC.to proste i wybór jest prosty.Należy dodać,że każdy własciciel rowu jest zobowiazany prawem wodnym do utrzymania w należytym stanie swojego urzadzenia wodnego nawet jesli nie płaci skladki i nie jest członkiem spółki.wystarczy tylko stosowac obowiązujace przepisy i żadąc ich wykonania.Pozdrówki :)
OdpowiedzUsuń